Nie chciałbym aby zabrzmiało to tandetnie, ale Ninjalogger STD to gadżet iście wyrwany z Jamesa Bonda. Niewielki, niepozorny gadżet, który zawiera w sobie wielką moc. I nie chodzi mi o te 16 GB pamięci co przede wszystkim o to co w tej pamięci już jest, czyli wyśmienity i wyrafinowany program (trudny do wykrycia) do szpiegowania, który instalujemy raptem w kilka chwil – wkładamy Ninjaloggera STD do gniazda USB komputera, który chcemy szpiegować, instalujemy z niego odpowiednią aplikację (dosłownie moment!), wyciągamy urządzenie i pogwizdując sobie pod nosem odchodzimy… powoli zbierając plony naszej pracy. Zaiste – gadżet godny Jamesa Bonda!