Święty spokój nie ma swojej ceny. Ja korzystam z Sherlocka do prostej z pozoru, ale ważnej dla mnie rzeczy, mianowicie trzymam pieczę nad tym, co moje dzieci robią w internecie. Nie chodzi o to, że nie ufam swoim dzieciom, ale nie ufam innym ludziom, a po drugiej stronie monitora mogą czaić się różne dupki. Jako dorosły po prostu jestem bardziej wyczulony na podejrzane zachowania, wolę mieć to na oku.