Sherlock kosztował mnie mniej niż prywatny detektyw, a zrobił praktycznie to samo – udowodnił, że mój mąż, z którym jestem od ponad 10 lat (!!!) zdradzał mnie z jakąś siksą, którą poznał przez internet. Może i nie jest to powód do radości, ale ja się cieszę, że tego tchórzliwego szczura nie ma już ze mną pod jednym dachem! Jak mu pokazałam zrzuty ekranu z Sherlocka nawet nie próbował się bronić, spakował się bez słowa i wyszedł.