Już od dłuższego czasu chodziła mi po głowie koncepcja, aby w firmie zainstalować oprogramowanie sprawdzające co pracownicy robią w godzinach pracy (kto czyta raporty o wydajności Polaków ten wie o co chodzi). Po dłuższych poszukiwaniach w internecie zdecydowałem się na Ninjalogger STD, choćby z racji, że w cenie jednego urządzenia z programem otrzymuję licencję na wiele komputerów, co w przypadku mojego biura, gdzie jest 13 urządzeń PC było niezwykle korzystne. Oczywiście do tego dochodzą inne zalety programu: łatwość instalacji, prostota użytkowania i konfiguracji, ukryte działanie… U mnie w firmie się sprawdziło (choć kilku pracowników było opornych i nadal uważali że mogą korzystać z firmowego internetu do załatwiania prywatnych romansów, ale z nimi rozliczyłem się już dyscyplinarnie).